Tak tylko zaproponowałam ten konkurs. Oczywiście nie nalegam, byście się produkowali jakoś szczególnie, poświęcali czas i ryzykowali złapanie kataru w plenerze (śnieg z deszczem).
W zupełności wystarczy, że odpowiedziały 3 osoby. Jest to wynik, który zrobi zapewne wielkie wrażenie na moim Wydawcy. Pomyśli on, że wielka jest moja siła oddziaływania jako pisarki, skoro aż trzy Czytelniczki zamieściły zdjęcia w odpowiedzi na me wezwanie. Będzie wstrząśnięty i zachwycony, przyspieszy wydanie drugiego tomu "Innych" oraz nalegał będzie na podpisanie ze mną kontraktu na siedem kolejnych. Skoro moi Czytelnicy są gotowi rzucić wszystko i w liczbie trzech zabawić się proponowanym przeze mnie konkursem fotograficznym, to znaczy, że moje kolejne książki będą się cieszyć porównywalnym zainteresowaniem. A to, prócz przymnożenia wartości literackich, oznacza też ogromne profity pieniężne, na które wszak żaden wydawca nie może być obojętnym.
Zatem dziękuję za porażającą frekwencję i tak potrzebną mi w tym czasie inspirację.
Życzę także miłej niedzieli.
Ewa Draga
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
wyczułam w Pani poście pełno ironii i sarkazmu. obawiam się-niesłusznie. ludzie są bardzo wstydliwi,boją się pokazywać swoje prace. mają mało czasu...a wiadomo też-wena nie zawsze jest.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńDroga Ewo! Nie od razu trzeba góry przenosić, ale trzeba wierzyć w siebie i w swoje umiejętności. To, że tak mało osób odpowiedziało na konkurs oznacza tylko, że reklama była zbyt słaba, mało osób miało okazję przeczytać i poznać Innych. I warto uparcie dążyć do celu i nie poddawać się, choć to nakazywałaby jakaś logika - skoro nie ma szerokiego odzewu - praca nie ma sensu. A każda praca ma sens i prędzej czy później zostanie doceniona. W sumie, mój były rzekłby 'skończ pieprzyć', acz przekonałam się, że moje przedstawione powyżej teorie są prawdziwe. I tego się trzymajmy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę weny twórczej.
Pracuję nad moim aniołkiem na papierze ;)
OdpowiedzUsuńŻyczę powodzenia i oby wena nie opuszczała !