środa, 16 lutego 2011

PISANIE

Moi drodzy,
postanowiłam zabrać głos w sprawie podejmowania prób literackich przez dzisiejszą młodzież. Żeby było wszystko jasne od początku: piszcie! PISZCIE dużo, wytrwale i nie dajcie się zniechęcić, zwłaszcza kiedy Wasze pisanie sięgnie już prób realizacji marzeń czyli publikacji. Trzeba się uzbroić zarówno przeciwko słowom krytyki wypowiedzianym przez przyjaciół i znajomych, jak i fachowców rządzących tym biznesem.

To jest trudne, bo w ogóle życie jest trudne :)

Wystarczy pomyśleć, jak łatwo się poddać ucząc się matmy lub chemii, żeby zrozumieć, że młody autor narażony jest, jakby z definicji, na zniechęcenie i przerwanie prób.
Mówię Wam to z perspektywy osoby, która swoje cierpliwie(no, nie zawsze cierpliwie) zniosła i teraz cieszy się spełnionymi marzeniami.
Może zresztą napisałam tu dziś rzeczy oczywiste, ale wiem, jak bardzo sama swego czasu takiej oczywistej zachęty potrzebowałam.
Więc piszcie!
A jeśli mielibyście chęci poddać swe pisanie mojej wyważonej ocenie, to zachęcam :) Ale to dopiero w wakacje.Teraz wszystkie me siły pochłania własna praca literacka.

Trzymajcie się ciepło, młodzi Autorzy!

E.

piątek, 4 lutego 2011

Nadal zima

Moi drodzy!
Tak sympatycznie i ochoczo rozpisaliście się pod moim ostatnim postem, że postanowiłam uczcić to kolejnym ;)
Na początek gratuluję i zazdroszczę szczęśliwcom, którzy na swoje ferie nadal czekają. To najpiękniejszy czas, zdecydowanie lepszy niż np. półmetek ferii. Nasz region powoli już zapomina, że było coś takiego jak ferie zimowe. Teraz wyczekujemy wiosenno-świątecznych, prawda?
Wracając do wątku muzykowania: piękna to rzecz i chwalebna, na pewno warta pielęgnowania pasja (nawet jeśli wiąże się z pozoru nieosiągalnym marzeniem o posiadaniu własnej perkusji, Yakame!). Ja grałam czas jakiś na pianinie i szczególnie dumna byłam z tego, co traktujecie dość wzgardliwie, tj. ze znajomości nut. Wydawało mi się na początku, że to będzie zbyt trudne, tymczasem opanowałam rzecz szybko (może to łatwiejsze dla młodego umysłu?) i nauczyłam się czytać nuty na pianinie i gitarze klasycznej. Teraz nawet jeśli technika gry u mnie kuleje, to jestem do przodu o tę wiedzę i serdecznie Wam polecam spróbować. Jest to bowiem pikuś :) Korzystajcie, że wasze synapsy i szare komórki są świeże i pierwszej młodości i do roboty! Kuba, zwłaszcza Tobie przyda się więcej wiary we własne siły. Wyczuwa się u Ciebie dużą pasję, a to znaczy, że klasyka i jazz nie mogą być dla Ciebie za trudne :) Zdaje sobie jednak sprawę z tego, że każdy woli poświęcać czas na to, co go najbardziej pociąga.
No. Pozdrawiam Darię i jej gitarki oraz Patkę, która obsypała mnie komplementami w ten brzydki, odwilżowy dzień :)