środa, 30 listopada 2011

Seneka...

... niestety nie pisał bloga. Z przyczyn oczywistych.

Postanowiłam, że go trochę wyręczę. Uznawszy, z właściwą mi skromnością, że miał jednak więcej mądrych rzeczy do powiedzenia niż ja, będę Wam tu wrzucać co jakiś czas przemyślenia pana Lucjusza.
No to ruszamy!

"Całe życie jest niewolą. Należy więc pogodzić się z losem, jak najmniej ubolewać nad nim i chwytać każdą korzyść, jaka się z nim łączy. Żadne położenie nie jest aż tak straszne, by człowiek obdarzony równowagą ducha nie znalazł w nim jakiejś pociechy"

A to dla udręczonych codziennymi obowiązkami:

" Życie szybko pogrąży się w leniwym bezwładzie, jeśliby trzeba zaniechać wszystkiego, co sprawia przykrość..."

c.d.n. :)

środa, 23 listopada 2011

Prezenty

Odkąd pamiętam, w moim domu rodzinnym obowiązywał zwyczaj obdarowywania się na święta książkami. Jako dziecię otrzymywałam piękne wydania bajek i baśni (moje ulubione to te ilustrowane przez Szancera), potem powieści dla młodzieży itd. Rodzice też obdarowywali się nawzajem słowem pisanym i potem w długie wieczory tonęli w lekturze, czasem czytając to, co dostali, a nierzadko to co podarowali.

Teraz znów nadchodzi Boże Narodzenie, a ja po raz pierwszy czuję ważną różnicę: znów obsypiemy się książkami (mam wszystkie brakujące Mankelle dla taty, mogę to ogłosić, gdyż ów - tata, nie Mankell - konsekwentnie nie czytuje żadnych blogów, nawet mojego). Będzie fajnie! Znów mam też nadzieję, że i ja dostanę upragnione książki. Ale jest coś jeszcze: w tym roku, być może, ktoś gdzieś ofiaruje komuś pod choinkę moją powieść. I, jeśli mam szczęście, to obdarowana osoba naprawdę się ucieszy!

To ogromnie przyjemne uczucie! :)

środa, 16 listopada 2011

INNI c.d.

... już za moment w księgarniach!

Dokładnych parametry owego "momentu" są jeszcze nieznane, ale moment to moment, prawda? Nie ma prawa trwać długo.
Zauważyłam ciekawą zależność: im bliżej wydania drugiej części, tym większy mój niepokój wzbudzają komplementy pod adresem pierwszego tomu. Lękam się mianowicie, czy drugi też przypadnie Wam do gustu. Gdyby pierwszy zbierał recenzje jako "znośny", mogłabym drugim nieźle zabłysnąć, ale tak? Tyle miłych słów, zachwytów i entuzjazmu! Jak tu uwierzyć, że uda się jeszcze raz?

Czyż nie jestem nastawiona filozoficznie? Listopad sprzyja filozofom, prawda? I może jeszcze producentom farelek. Oraz ciepłych gaci.

Serdecznie Was pozdrawiam!

E.