poniedziałek, 31 października 2011

Infekcje...

... i ich psychologiczne podłoże.

Moi drodzy!
Wychodzę właśnie powoli z paskudnego przeziębienia (kogóż to ominęło?) i bardzo mnie to cieszy. Wychodzenie, nie przeziębienie. Jako osoba refleksyjna chcę się z Wami podzielić swoją opinią na temat genezy choróbska. Wydedukowałam mianowicie, że to z przepracowania i stresu.
Skończyłam już drugą część mej książki.
Skończyłam.
SKOŃCZYŁAAAAAAAM!

Nie dopiszę już ani przecinka, bowiem nie mam tej możliwości. Poooo-szło!

Jestem zupełnie wyeksploatowana. Jest to uczucie nawet dość przyjemne, jednak znajoma lekarka powiedziała mi, że może być przyczyną kłopotów ze zdrowiem (wyeksploatowanie, nie lekarka). Czyż to nie romantyczne? Pisarka, która leży na łożu boleści, bo stworzyła właśnie dzieło, na które czekają jej wierni czytelnicy?
Czujecie ten klimat?

Mam nadzieję, że odegracie swoją rolę z zaangażowaniem podobnym mojemu. Tzn. musicie wpaść w absolutny zachwyt nad lekturą, bo tylko to wynagrodzi mi moje cierpienia :)

Dam znać, kiedy możecie ruszać do księgarń.

I dziękuję Wam serdecznie za wsparcie i cierpliwość!

(nie całuję, bom chora)

E.

poniedziałek, 24 października 2011

Przepraszam!

Kochani moi Czytelnicy!

Przepraszam Was ogromnie za moje pozorne zniknięcie, nieodpisywanie i zerwanie korespondencji oraz ciszę trzytygodniową na blogu.

No cóż mam powiedzieć: jestem w ogniu, zamykam sprawę drugiego tomu "Innych", czyli wszystko idzie w dobrym kierunku, ale strasznie mi przykro, że niektórzy na próżno czekają na znak ode mnie, czasem nawet od stycznia... :(

Przepraszam i proszę o cierpliwość. Jak skoczę z książką, to będę Wam odpisywać i opisywać, nawet to, co zjem na lanczyk :) Ekscytujące, prawda?

Spodziewam się, że już niebawem ogłoszę tu triumfalnie, że książkę można kupić. No i wtedy zeżrą mnie nerwy (tak jakby teraz nie żarły), ale przynajmniej Wy, moi ulubieni i wspierający mnie Czytelnicy, będziecie mieli wreszcie to, co obiecałam.

Jeszcze trochę, jeszcze trochę...
Ja już ledwo zipię :)

Serdeczności!

E.