wtorek, 30 listopada 2010

Konkurs c.d.

Drodzy moi!

Już się poprawiłam, nabrałam ducha i chęci do pracy oraz "jeszcze więcej optymizmu życiowego".
Teraz Wy: ślijcie anioły i nie wymyślajcie w zamian pocieszających fraz dla początkującej autorki :) W tym czasie może bowiem powstać dobre zdjęcie. Śnieg już spadł, cmentarne anioły ubrały się w czapy i kożuchy. Jak jest z pozostałymi - nie wiem, ale liczę, że dowiem się tego z Waszej pracy twórczej.

No. Konkurs trwa, nagrodę przewidziałam. Taką osobistą bardziej. W rodzaju "gwiazdy oddają swe intymne pamiątki na aukcję charytatywną" :) Z małymi modyfikacjami w okolicach pojęć "gwiazdy", "intymną" oraz "aukcję"...

A gdzie obiecany rysunek?! (właśnie mi się przypomniało).

Aha, jeszcze jedno: nie wiecie może, czemu spaniele nie lubią chodzić po mrozie?

Pozdrawiam Was serdecznie. I do roboty!

sobota, 27 listopada 2010

Mną się nie przejmujcie...

Tak tylko zaproponowałam ten konkurs. Oczywiście nie nalegam, byście się produkowali jakoś szczególnie, poświęcali czas i ryzykowali złapanie kataru w plenerze (śnieg z deszczem).
W zupełności wystarczy, że odpowiedziały 3 osoby. Jest to wynik, który zrobi zapewne wielkie wrażenie na moim Wydawcy. Pomyśli on, że wielka jest moja siła oddziaływania jako pisarki, skoro aż trzy Czytelniczki zamieściły zdjęcia w odpowiedzi na me wezwanie. Będzie wstrząśnięty i zachwycony, przyspieszy wydanie drugiego tomu "Innych" oraz nalegał będzie na podpisanie ze mną kontraktu na siedem kolejnych. Skoro moi Czytelnicy są gotowi rzucić wszystko i w liczbie trzech zabawić się proponowanym przeze mnie konkursem fotograficznym, to znaczy, że moje kolejne książki będą się cieszyć porównywalnym zainteresowaniem. A to, prócz przymnożenia wartości literackich, oznacza też ogromne profity pieniężne, na które wszak żaden wydawca nie może być obojętnym.
Zatem dziękuję za porażającą frekwencję i tak potrzebną mi w tym czasie inspirację.
Życzę także miłej niedzieli.

Ewa Draga

poniedziałek, 15 listopada 2010

Konkurs...

Kochani,

mam prośbę. A właściwie zachętę. Propozycję raczej :)
Chciałabym wrócić tutaj do "anielskiego" tematu. Piszę właśnie drugi tom "Innych", a to sprawia, że właściwie jestem gdzie indziej... A ponieważ bardzo chcę się z Wami "widywać" na blogu i facebooku, czuję teraz pewien niedosyt kontaktu, bo pochłania mnie pisanie powieści.
Postanowiłam więc, że będziecie mnie aktywnie inspirować. W ramach tego ogłaszam konkurs fotograficzny. Na razie bez nagród - nie powinno to zniechęcać prawdziwie uduchowionych artystów, nieprawdaż (celowo nie stawiam tu znaku zapytania).

Proszę Was o wizerunki aniołów. Nie ograniczajcie się do fotografii cmentarnych - można wszak w anielskość ubrać modela lub modelkę. Można też wykorzystać sielskie klimaty zbliżających się Świąt - co komu w duszy gra. Szczegółowe instrukcje byłyby nie na miejscu.

Proszę i zachęcam! I zaczynam niecierpliwe zaglądanie na mój profil facebookowy.

poniedziałek, 1 listopada 2010

Anioły


Jakoś dobrze komponują się z tematem spraw ostatecznych, prawda? Przyciągają wzrok do pomników nagrobnych, czuwają nad mogiłami, szczególnie często powoływane na strażników maleńkich grobów, tych "niesprawiedliwych", najtrudniejszych do oswojenia.

Dziś Anioł Śmierci z cmentarza na Rossie. I jeszcze wiersz Puszkina.

Światłością lśniąc, u wrót edemu
Stał z głową opuszczoną Anioł,
A buntowniczy, mroczny demon
Krążył nad piekła złą otchłanią.

Duch zaprzeczenia, duch bluźnierczy
Spoglądał na czystego ducha
I słodkim żarem po raz pierwszy
Miłośnie drgnęła istność głucha.

Nienadaremnie, rzekł, zaznałem
Blasku, co spłynął mi od ciebie:
Nie wszystkim w świecie pogardzałem,
Nie wszystkom nienawidził w niebie.