sobota, 7 kwietnia 2012

...

Tata szybko przycisnął mnie do siebie, pocałował w lewe oko i wsunął coś do kieszonki mojej sukienki. Potem zostaliśmy wraz z Gabrielem dosłownie wepchnięci do auta przez tatę i Thesmofylakasa. Popatrzyłam na Anachoretę, a on puścił mi oko. Nie wierzę. Usiadłam ciężko obok milczącego Gabriela na kanapie w zaciemnionym wnętrzu vana, naprzeciwko trzech obcych facetów. Auto ruszyło. Sięgnęłam do kieszonki, by wyjąć to coś, co dał mi tata. Sto dolarów. Nie wierzę.


Wszystkiego dobrego w te Święta, kochani!
E.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz