poniedziałek, 31 października 2011

Infekcje...

... i ich psychologiczne podłoże.

Moi drodzy!
Wychodzę właśnie powoli z paskudnego przeziębienia (kogóż to ominęło?) i bardzo mnie to cieszy. Wychodzenie, nie przeziębienie. Jako osoba refleksyjna chcę się z Wami podzielić swoją opinią na temat genezy choróbska. Wydedukowałam mianowicie, że to z przepracowania i stresu.
Skończyłam już drugą część mej książki.
Skończyłam.
SKOŃCZYŁAAAAAAAM!

Nie dopiszę już ani przecinka, bowiem nie mam tej możliwości. Poooo-szło!

Jestem zupełnie wyeksploatowana. Jest to uczucie nawet dość przyjemne, jednak znajoma lekarka powiedziała mi, że może być przyczyną kłopotów ze zdrowiem (wyeksploatowanie, nie lekarka). Czyż to nie romantyczne? Pisarka, która leży na łożu boleści, bo stworzyła właśnie dzieło, na które czekają jej wierni czytelnicy?
Czujecie ten klimat?

Mam nadzieję, że odegracie swoją rolę z zaangażowaniem podobnym mojemu. Tzn. musicie wpaść w absolutny zachwyt nad lekturą, bo tylko to wynagrodzi mi moje cierpienia :)

Dam znać, kiedy możecie ruszać do księgarń.

I dziękuję Wam serdecznie za wsparcie i cierpliwość!

(nie całuję, bom chora)

E.

3 komentarze:

  1. Gratulacjeee ! :) No to teraz tylko ciepła herbatka, dobry film i czekanie na nasz zachwyt i uniesienie :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Kilka minut temu skończyłam czytać Pani książkę. Jestem zachwycona. Ten zajebisty klimat czuję się caaały czas :)Karolina? Świetna postać, taka mega realistyczna, nic udawanego jak w innych książkach. Gabriel czy Marek? Zdradzi Pani coś na ten temat?

    OdpowiedzUsuń
  3. Książka jest GENIALNA pisana przez duże G :) Jestem wymagającym czytelnikiem. Nigdy żadna książka aż tak mnie nie zaskoczyła. Jest Pani świetna i czekam z niecierpliwieniem na kolejny tom :)
    Gabiuu

    OdpowiedzUsuń