
Lubicie? :)
No to prędziutko, prędziutko, bo już się kończą! Tak mi dziś powiedziała pani sprzedająca. A mnie się zdaje, że dopiero wczoraj kupiłam pierwszy koszyczek.
Truskawki to jest takie coś, co jadłabym nawet mając na nie alergię. A co! Niechby mi nawet nos puchł do rozmiarów bakłażana!
Dzisiaj wsunęłam 1,5 kilo... Czy to normalne? Ktoś jeszcze tak ma? Jeśli to nienormalne, to szukam grupy wsparcia.
Jedzmy, jedzmy, bo mrożone to już nie to samo!
Pozdro przedwakacyjne :)
E.