poniedziałek, 28 czerwca 2010

po polsku...

Znacie może taki rysunek Mleczki, "Przepis na bułkę po polsku"? Instrukcja bardzo prosta: kupić dużą bułkę i szybko zeżreć, zanim ktoś nam ją odbierze.
Uświadomiłam sobie, że moja propozycja krytyki literackiej (wymieniamy dzieła wybitne, których nie lubimy czytać) ma właśnie bardzo "polski" charakter, zgodny z ilustracyjnym wyobrażeniem wybitnego satyryka. Dlaczego? Ano dlatego, że "po polsku" znaczy tu: niewesoło, z dużą dozą podejrzliwości i nieżyczliwości. No i wydaje mi się, że tak właśnie postawiłam problem. Opisujcie książki, których nie lubicie! Huzia na nich!
Niezbyt fajnie, co? A ja przecież jestem bardzo fajna :)
Na jakimś amerykańskim blogu wyglądałoby to zgoła inaczej: "the book I love!", "Incredible story!", "the book that saved my life!"... A u nas? U nas Ewa Draga zachęca do potępiania arcydzieł!

Postanowiłam się poprawić i nie zadawać Wam więcej tego rodzaju rozprawek. Jednak bardzo jestem wdzięczna tym, którzy dołączyli się do rozważań. Jeśli tak postawiony problem Was nie zniechęca, to piszcie, proszę, dalej.
A pozostałych zapraszam do wpisów na temat: "Co wspaniałego przeczytałem w mym młodym życiu" :)

Serdeczności!

2 komentarze:

  1. Uważam, że w sumie to poprzednie pytanie było bardzo dobre, bo zmusiło nas do myślenia.
    Hm, no cóż na dzisiejsze pytanie zaś mi łatwiej odpowiedzieć (mimo, że dorosła to ja nie jestem), chodź nie wiem jak rozumiemy słowo 'wspaniałe'? Z tego co mi się wydaje jest to coś ambitnego, pięknego i mamy dobre wspomnienia...zatem jedyne książki, które mi przychodzą do głowy to, "Gdzie jest Jeniffer?", "Mały Książe" oraz "Pamiętnik Narkomanki". No jeśli można uznać to za książki mojej młodości, bo jeszcze dodałabym "Marine" ale ją przeczytałam dość niedawno.
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. książki moga zmienić nasze życie. Żwłaszcza te, które niosą jakieś przesłanie, starą prawdę. I zgodzę się z"Oksymoronką". "Mały Książę' - niesmowite jak poruszające może być kilkadziesiąt stron. "Pamiętnik Narkomanki" - poprostu nie potrafię wyobrazić sobie mojego obecnego życia bez tej powieści. Zmieniła mnie i moje podejście do życia. Pragnę również dodać kilka innych pozycji takich jak "Dziecko ze śmietnika" czy "Malowana mama" Jacqueline Wilson oraz wiele innych książek własnie tej pisarki. Nie mogę zapomniec o "Alchemiku". Wiem, że do powieści Paulo Coelho niektórzy odnoszą się z czcią, a inni z pogardą, ale ja uwarzam, ze "Alchemik" był mi potrzebny.
    Z resztą myśle, ze nie ma nic złego w czytaniu różnych różniastych książek. Tak trafiłam na "Innych".
    Proszę mi wierzyć, że warto przejść się po bibliotece i przeczytać coś mało zananego w niektórych kręgach, np. "Hamleta" Polecam i pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń