Kochani moi Czytelnicy!
Przepraszam Was ogromnie za moje pozorne zniknięcie, nieodpisywanie i zerwanie korespondencji oraz ciszę trzytygodniową na blogu.
No cóż mam powiedzieć: jestem w ogniu, zamykam sprawę drugiego tomu "Innych", czyli wszystko idzie w dobrym kierunku, ale strasznie mi przykro, że niektórzy na próżno czekają na znak ode mnie, czasem nawet od stycznia... :(
Przepraszam i proszę o cierpliwość. Jak skoczę z książką, to będę Wam odpisywać i opisywać, nawet to, co zjem na lanczyk :) Ekscytujące, prawda?
Spodziewam się, że już niebawem ogłoszę tu triumfalnie, że książkę można kupić. No i wtedy zeżrą mnie nerwy (tak jakby teraz nie żarły), ale przynajmniej Wy, moi ulubieni i wspierający mnie Czytelnicy, będziecie mieli wreszcie to, co obiecałam.
Jeszcze trochę, jeszcze trochę...
Ja już ledwo zipię :)
Serdeczności!
E.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Dzisiaj rano obudziłam się z przeczuciem, że pewnie tutaj pojawiła się notka. No i proszę. :>
OdpowiedzUsuńCierpliwość to świetna sprawa (przydaje się zwłaszcza na nudnawych wykładach z matematyki) i jestem pewna, że gdy już się doczekamy - książka będzie świetna. ;>
Pozdrawiam znad ciepłego kubka gorącej herbaty i znad zeszytu od fizyki,
Mazz
Nie ma obaw, my, oddani fani uzbroiliśmy się w tę dobrą cechę ;)
OdpowiedzUsuńCiągle trzymamy kciuki i przesyłamy ciepłe uściski, chociaż może RedBull bardziej by tu pomógł ;D
Pozdrawiam! :)