Się zdenerwowałam. Oto w szanującym się (?) tygodniku napisano, że pan X, twórca prezentowanego tam felietonu, jest autorem "najlepszego polskiego kryminału". Koniec opisu. Zapytują więc: najlepszego według kogo lub czego? Wyroczni delfickiej, wszystkowiedzącej Wiedźmy Pleple czy może innego "ałtorytetu"? Tego bowiem nie dopisano, a przyzwoitość i uczciwość nakazywałyby wyjaśnić, że szacowne grono czterech krytyków literackich lub pięciu psiapsiółek spotkało się przy kawie i uradziło, że książka jest najlepsza, a nie wpychać mi tu, jak jakiejś niesamodzielnej umysłowo idiotce, gotowego debeściaka. Nawet gwiazdy, co ze sobą tańczą są typowane przez esemesy na oczach milionów albo miażdżone przez taką temperamentną brunetkę z jury. I każdy wie, że tam "najlepsi" znaczy wybrani przez znane z gęby towarzystwo tudzież hojne esemesowanie określonego procentu widzów.
Bardzo mię to wnerwiło! Oczywiście, zajrzawszy do internetu znalazłam kryteria owej najlepszejszości i dziwię się, czemu poskąpiono ich w stopce dotyczącej autora.
A może zacznę się podpisywać "Ewcia, autorka najlepszej powieści dla młodzieży"? :) Co Wy na to?
Nie, jestem jednak zbyt uczciwa. Najpierw zagłosujcie. Jeśli zbiorę 10 głosów poparcia, to zmienię podpis :) Wystarczy, nie?
Pozdrawiam!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Nie,nie zgadzam się z tym.Nie ma najlepszej książki,najlepszej muzyki,najlepszego człowieka.Słowa "najlepszy" można by było użyć,gdyby wszyscy ludzie na świecie orzekli by tak samo.A pewne jest,że choć jedna osoba powiedziałaby "nie prawda,nie zgadzam się" dla samego faktu,że nikt inny tego nie zrobił. Ewo,dalej jest Pani zniechęcona do pisania,czy przejściowy (mam nadzieję!) dołek przeszedł?
OdpowiedzUsuńJuż się podźwignęłam, dziękuję! Walka trwa :)
OdpowiedzUsuńdla mnie jesteś najlepsza ^^
OdpowiedzUsuńna razie jeśli mam być szczera. jeszcze nie wiadomo co mnie spotka w przyszłości.
kocham twoją książkę i jak będę miała kiedyś dziecko to mu ją polecę. i chyba zrobię sobie tatuaż "inni" zeby nigdy nie zapomnieć.
jest napisana takim językiem ... trochę jak mój pamiętnik.
Jak dla mnie, może się Pani tak podpisywać :))) Mam nadzieję, że nie brakuje motywacji do pisania... :)
OdpowiedzUsuń